Pomysłów na udoskonalenie mechanizmu alokacji było już wiele. Z jednego procenta, który trafia na konto wybranej organizacji pożytku, proponowano zrobić dwa. Zastanawiano się, jak ułatwić wykorzystanie mechanizmu, rozliczanym zwykle przez ZUS, emerytom. Aprobatę ustawodawcy stopniowo uzyskiwało upraszczanie procedury. W maju 2011 r. poseł Michał Stuligrosz zastanawiał się, czy wskazywanie w zeznaniu OPP nie powinno być obowiązkiem podatnika.
Interpelacja poselska w tej sprawie (Interpelacja nr 22539) została skierowana do Ministerstwa Finansów. Resort odpowiedział, że pomysł taki nie znajduje uzasadnienia.
"Czym innym jest bowiem konstytucyjny obowiązek ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, określonych w ustawie (art. 84 ustawy zasadniczej), czym innym natomiast zmuszanie obywateli do decydowania o sposobie wydatkowania pieniędzy publicznych, tj. podatku należnego państwu od dochodów jego obywateli. Ponadto realizacja przedmiotowego pomysłu stałaby w sprzeczności z ideą 1% ukierunkowaną na wzrost aktywności obywatelskiej o charakterze dobrowolnym. Tylko taki sposób gwarantuje bowiem rozwój społeczeństwa, którego obywatele w sposób świadomy uczestniczą w życiu społecznym, interesują się sprawami swojego kraju oraz mają poczucie odpowiedzialności za skutki podejmowanych decyzji i działań."
(fragment odpowiedzi Ministerstwa Finansów).
Ponieważ podatnik ma możliwość nie tylko wskazania organizacji pożytku, ale również wyliczenia, ile chciałby takiej organizacji przekazać (może przekazać dowolną kwotę, ale nie więcej niż 1 proc. podatku), resort ostrzega, że wprowadzenie obowiązku mogłoby dać rezultat odwrotny do zamierzonego. Jak wyglądałby sugerowany przez ministerstwo "sprzeciw wobec nowego nakazu". Zdenerwowany nałożeniem na niego kolejnego obowiązku obywatel, wskazując organizację, mógłby złośliwie ograniczyć kwotę 1 proc. (np. do pół procenta lub 1/10 procenta). W efekcie organizacje otrzymywałyby mniej.
Odpowiedź prawdziwie godna interpelacji.